Było tak: podczas ostatniego wernisażu Iwony Zając jeden z gości szczególnie przyciągnął naszą uwagę. Była to małpa, który pokręcił się chwile po wystawie i zostawił nam na pamiątkę swoją płytę demo. Okazało się, że jest dobra, nawet bardzo dobra. Nadal nie wiemy kim jest małpa ale postanowiliśmy go zaprosić. Zagra nam muzyczkę i pokaże w gablotce swoje prace. Uwaga!!! Jest zdolny!!! Dzisiaj przyszły pocztą z Kongo jego prace. O sobie mówi tak:
Historia Ebo jest poruszająca. Urodził sie i wychował w pięknej i cieplej Kongijskiej dżungli. Ale jego młodość nie byla łatwa. Zabójczy wirus ebola pozbawił go wielu bliskich,
a spalenie i wycięcie przez ludzi jego domu, lasu tropikalnego pod uprawy zmusiło jego rodzine do ucieczki w nieznane rejony pełne kłusownikow.
Ebo został schwytany, zamknięty w klatce i przetransportowany do Europy. Zamówiło go Oliwskie Zoo by stał się atrakcją głodnych wrażeń turystow i rozkapryszonych dzieci. Polskie służby sanitarne podejrzewały go jednak o nosicielstwo wirusa ebola i tak trafił do ściśle tajnego laboratorium Instytutu Chorób Tropikalnych w okolicach Gdyni. Okazało sie, że goryl byl zdrow jak ryba, a rzekomy wirus był tylko wyrafinowanym pretekstem by przeprowadzić na nim tajemnicze eksperymenty medyczne. W ich wyniku Ebo zyskał niezwykłe zdolności, w tym umiejetnośc tworzenia muzyki!
W ciągu jednej nocy udało mu sie uciec z laboratorium, ukraść laptopa i keyboard, a następnie wprowadzić sie po kryjomu do opuszczonej, nadmorskiej willi w Sopocie. Tam zaczął tworzyć swoją muzykę nasyconą tropikalną melancholią i trybalistycznymi rytmami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz